KOMU OSCARA KOMU, CZYLI PIERWSZE OSCAROWE PROGNOZY
Od zawsze lubiłem się bawić w prognozy
i typowania Oscarów, dlaczego więc nie zacząć bawić się już teraz? Wydaje się,
że od września do oscarowej gali wciąż jest bardzo wiele czasu. I tak i nie.
Wrzesień to początek oscarowego wyścigu. To teraz pojawiają się pierwsi
faworyci, zwycięzcy festiwali w Wenecji i w Toronto. Oczywiście w danym
momencie trudno przewidzieć, czy w grudniu nie wyskoczy jakiś film (np. „Ad
Astra”, który w stopniu szczątkowym umieszczam w prognozach), czy wokół
któregoś nie wybuchnie skandal, czy nie nastąpią znaczące przetasowania, bo… bo
coś. Już teraz mamy jednak całkiem spory korowód faworytów. Ich ilość jest tak
wielka, że niektórzy nie dochrapali się w moim zestawieniu nawet jednej
nominacji. Takim przykładem jest chociażby „The Sisters Brothers” Jacques
Audiarda (film może świetnie wypaść na Złotych Globach, ponieważ jest komedią),
który potencjalnie może „kręcić się” wokół nominacji w wielu kategoriach, ale
konkurentów nie brakuje. Największy problem z wytypowaniem finałowej piątki
miałem w kategoriach kostiumy i reżyseria – wstępnie wpisałem w obu przypadkach
aż czternastu kandydatów. Zdecydowałem się również nie zajmować wszystkimi
kategoriami – montaż, czy muzyka to wróżenie z fusów, podobnie jak
reszta kategorii dźwiękowych. Nie ryzykuję również typów za efekty specjalne.
Zdaję sobie sprawę, że w powyższych kategoriach zapewne mocne będą takie filmy
jak „First Man” i „Czarna Pantera”, możliwe, że również „Narodziny gwiazdy”,
ale za dużo tutaj niewiadomych, żeby pokusić się o prognozy. Dlatego
ostatecznie typuję nominowanych w trzynastu kategoriach: film, film
nieanglojęzyczny, reżyseria, aktor, aktorka, aktor drugoplanowy, aktorka
drugoplanowa, scenariusz oryginalny, scenariusz adaptowany, zdjęcia,
charakteryzacja, kostiumy i scenografia.
W perspektywie przyszłorocznych Oscarów należy wspomnieć jeszcze o jednym bardzo ważnym fakcie - Amerykańska Akademia Filmowa w tym roku została zasilona o bardzo wielu młodych członków, którzy reprezentują w znacznej mierze mniejszości etniczne. Może to nieco odmienić oblicze nagrody i (szczególnie przy tegorocznej liście faworytów), sprawić, że Oscary będą, jak nigdy wcześniej, kolorowe, nieamerykańskie.
Zestawienie wszystkich potencjalnie nominowanych możecie zobaczyć na dole postu, a poniżej krótko zatrzymuję się nad każdym filmem, który dostał ode mnie minimum trzy nominacje lub wytypowałem go do kategorii najlepszy film.
PROGNOZOWANE NOMINACJE:
W perspektywie przyszłorocznych Oscarów należy wspomnieć jeszcze o jednym bardzo ważnym fakcie - Amerykańska Akademia Filmowa w tym roku została zasilona o bardzo wielu młodych członków, którzy reprezentują w znacznej mierze mniejszości etniczne. Może to nieco odmienić oblicze nagrody i (szczególnie przy tegorocznej liście faworytów), sprawić, że Oscary będą, jak nigdy wcześniej, kolorowe, nieamerykańskie.
Zestawienie wszystkich potencjalnie nominowanych możecie zobaczyć na dole postu, a poniżej krótko zatrzymuję się nad każdym filmem, który dostał ode mnie minimum trzy nominacje lub wytypowałem go do kategorii najlepszy film.
FAWORYTA, reżyseria Yorgos Lanthimos
8 nominacji
(kostiumy, scenografia, zdjęcia, scenariusz oryginalny, aktorka drugoplanowa,
aktorka, reżyseria, film)
„Faworyta” wyrosła na faworyta.
I jeśli rzeczywiście tak będzie, to ten suchy żart usłyszymy i przeczytamy w
sezonie nagród filmowych zapewne wielokrotnie.
Czy rzeczywiście film
greckiego reżysera można widzieć jako faworyta przyszłorocznej gali? Bardzo
prawdopodobne. Yorgos Lanthimos przygotowywał sobie grunt pod taki sukces od
wielu lat. Najpierw stał się ulubieńcem festiwali, dzięki „Kłowi”. Później wkroczył
na anglojęzyczne salony bardzo dobrze ocenianym „Lobsterem”. A w zeszłym roku „Zabiciem
świętego jelenia” potwierdził, że potrafi współpracować z aktorską śmietanką.
I chociaż styl Lanthimosa wydaje
się nieco zbyt hermetyczny, to jednak jego połączenie z dramatem historycznym,
może okazać się strzałem w dziesiątkę i sposobem na „przekupienie”
Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Film zebrał fantastyczne
recenzje w Wenecji, a Olivia Colman zdobyła na festiwalu nagrodę aktorską.
Realia Anglii przełomu XVII i XVIII wieku mogą okazać się przepustką do
nominacji w kategoriach kostiumy i scenografia, a charakterystyczny styl
realizacji filmów zapewne pozwoli filmowi załapać się do piątki nominowanych za
zdjęcia.
Nominację aktorską może dostać
każda z trójki Olivia Colman, Rachel Weisz i Emma Stone (chociaż typuję dwie
pierwsze), a sam Lanthimos nie jest bez szans na nominację reżyserską. Nie
ukrywam również, że sam dobrze życzę temu filmowi, ponieważ Lanthimos to jedno
z ciekawszych nazwisk europejskiego (a teraz już światowego) kina ostatnich
lat.
WDOWY, reżyseria Steve McQueen
6 nominacji (scenariusz oryginalny, aktor drugoplanowy, aktorka drugoplanowa,
aktorka, reżyseria, film)
Kto wie, czy nowy film Steve’a McQueena nie stanie się czarnym koniem przyszłorocznych Oscarów. Z jednej strony zbiera bardzo dobre recenzje, z drugiej, nie mówi się o nim póki co zbyt wiele. A niesłusznie.
Kto wie, czy nowy film Steve’a McQueena nie stanie się czarnym koniem przyszłorocznych Oscarów. Z jednej strony zbiera bardzo dobre recenzje, z drugiej, nie mówi się o nim póki co zbyt wiele. A niesłusznie.
Po pierwsze „Wdowy”
wyreżyserował autor zwycięskiego „Zniewolonego” z 2013 roku. Po drugie film
oparty jest na scenariuszu Gillian Flynn, której książki robią w Hollywood
zawrotną karierę: kilka lat temu „Zaginioną dziewczynę” adaptował David Fincher,
w tym roku mogliśmy zaś oglądać mini-serię HBO „Ostre przedmioty”. Po trzecie „Wdowy”
mają fantastyczną obsadę z Violą Davis na czele. To może być zresztą film, w
którym swoją pozycję w Hollywood potwierdzi Daniel Kaluya, a skrzydła wreszcie
rozwinie Michelle Rodriguez. Na drugim planie czają się również Colin
Farrell, Robert Duvall, Liam Neeson i Jackie Weaver. I wreszcie po czwarte: film
wygląda na obraz o niebanalnej, feministycznej wymowie. „Wdowy” mają więc
dosłownie wszystko czego potrzeba do osiągnięcia oscarowego sukcesu.
AT ETERNITY’S GATE, reżyseria Julian
Schnabel
5 nominacji (scenografia,
charakteryzacja, zdjęcia, aktor, film)
Vincent Van Gogh od zawsze
wydawał się tematem wyjątkowo filmowym. Nieszczęśliwy za życia, kochany po
śmierci. Zeszłoroczna polsko-brytyjska animacja „Twój Vincent” starała się
ożywić obrazy holenderskiego malarza, ale wygląda na to, że pełnokrwistą
opowieść o jego życiu przyniesie nam dopiero film Juliana Schnabela. Schnabel
miał już raz okazję walczyć w oscarowym wyścigu, dzięki swojemu „Motylowi i
skafandrowi”. Teraz, tak jak i ponad 10 lat temu, obraz Schnabela zbierze
raczej nominację, a nie same statuetki. Nie należy jednak odbierać szans na
zwycięstwo Benoitowi Delhomme za zdjęcia (w zwiastunie wyglądają na wyjątkowo
klimatyczne i oddające ducha obrazów Van Gogha) i Willemowi Defoe za główną
rolę męską, który wchodzi aktualnie w złoty okres swojej kariery (fantastyczna
rola w zeszłorocznym „The Florida Project”).
ROMA, reżyseria Alfonso Cuaron
5 nominacji
(zdjęcia, scenariusz oryginalny, reżyseria, film nieanglojęzyczny, film)
Wszystkiemu, co reżyseruje
Alfonso Cuaron, z miejsca można
przykleić metkę „warte zobaczenia”. „Roma” sprawia jednak wrażenie filmu
wyjątkowego. Nie dość, że wygrała festiwal w Wenecji, to na dodatek znalazła
się wśród trójki najlepszych filmów w Toronto.
Krytycy rozpisują się na temat
licznych odwołań w „Romie” do najwybitniejszych autorów kina. Już sam tytuł
każe łączyć najnowsze dzieło Cuarona z Fellinim, a podobno można się tam doszukać
również inspiracji Tarkowskim. Mówiąc krótko, zapowiada się opus magnum reżysera.
Kto wie, czy jednak łatka kina
artystycznego w ostatecznym rozrachunku nie przeszkodzi „Romie” w zdobyciu
Oscara. Film jest czarno-biały (pierwszy raz od „Więźnia Azkabanu” Cuaron nie
korzysta z usług Emmanuela Lubezkiego), a grają w nim, mówiący po hiszpańsku,
meksykańscy aktorzy – wszystko to, może zniechęcić Akademię w docenieniu dzieła
nieco mniej przystępnego, nie skrojonego pod uniwersalne gusta.
Pomimo tego, trudno wyobrazić
sobie dzisiaj przyszłoroczną galę oscarową bez nominacji dla „Romy” w
najważniejszych kategoriach. Na dodatek „Roma” to również najpoważniejszy rywal
„Zimnej wojny” w kategorii film nieanglojęzyczny.
GREEN BOOK, reżyseria Peter Farrelly
5 nominacji
(scenariusz oryginalny, aktor drugoplanowy, aktor, reżyseria, film)
Po zwycięstwie na festiwalu w
Toronto „Green Book” Petera Farrelly’ego niespodziewanie wyrósł na jednego z
najpoważniejszych oscarowych kandydatów. I nawet jeśli film ten w ostateczności
nie zgarnie Oscara w najważniejszych kategoriach, to niemal na pewno zaznaczy
swoją obecność w sezonie nagród.
Hollywood i Akademia kocha
takie historie. Oto reżyser głupawych komedii („Głupi i głupszy”, „Movie 43”) kręci
kino, które trafia do wszystkich serc. Dlatego istnieje m.in. duże
prawdopodobieństwo, że sam Farrelly otrzyma nominację za reżyserię. Pewniakami
do nominacji aktorskich wydają się również Viggo Mortensem i Mahershala Ali.
IF BEAL STREET COULD TALK, reżyseria Barry Jenkins
4 nominacje
(zdjęcia, scenariusz adaptowany, reżyseria, film)
Kolejny film bardzo pozytywnie
odebrany na festiwalu w Toronto. Barry Jenkins udowodnił swoim „Moonlight”, że
za psie pieniądze można zrobić subtelne, kameralne i po prostu piękne kino.
Zwiastun jego nowego filmu również wygląda stylowo. „If Beal Street Could Talk”
może więc okazać się obrazem równie ważnym i równie świadomym wizualnie, co „Moonlight”.
Z tego powodu prawdopodobne wydają się nominacje za zdjęcia i reżyserię. Kto
wie, być może „If Beal Street Could Talk”, tak, jak „Moonlight”, objawi nam
nowe aktorskie gwiazdy? Na razie jednak „wstrzymuję się od głosu” i w
kategoriach aktorskich nie prorokuję żadnych nominacji dla filmu Jenkinsa.
CZARNA PANTERA, reżyseria Ryan Coogler
2 nominacje
(scenografia, film)
Wielu nie wierzy w nominację dla „Czarnej Pantery” w
kategorii najlepszy film. Może i słusznie. Przecież to blockbuster pełną gębą.
Jednak marvelowska produkcja jest pod wieloma względami przełomowa i może się
okazać, że tę przełomowość Akademia zechce docenić. Szczególnie, że w zeszłym
roku zasiliła ją naprawdę duża ilość nowych członków, w tym Afroamerykanów. Nie
wieszczę może gradu nominacji, ale myślę, że akademia doceni elementy
techniczne i sam projekt Wakandy oraz znajdzie dla „Czarnej Pantery” miejsce
wśród dziesięciu najlepszych filmów roku. Szansę na taką kolej rzeczy
zwiększyło zresztą zamieszanie związane z kategorią „film popularny”.
A STAR IS BORN, reżyseria Bradley Cooper
2 nominacje
(aktorka, film)
Akademia kocha takie filmy: remake,
gwiazda muzyki w roli głównej, historia od zera do bohatera, znany aktor na
reżyserskim stołku. No i na dodatek podobno film naprawdę się udał. Niektórzy
uznają wręcz „Narodzinach gwiazdy” za jednego z głównych faworytów
przyszłorocznych nagród. Ja zaś raczej widzę w tym filmie oscarowego pewniaka,
który może tu i ówdzie zaznaczyć swoją obecność. Zapewne akademia nominuje
również Lady Gagę za najlepszą rolę żeńską. Zobaczymy czy w którejś z kategorii
najlepszy aktor, najlepszy reżyser wystarczy miejsca dla Bradleya
Coopera.
FIRST MAN, reżyseria Damien Chazelle
2 nominacje
(aktorka drugoplanowa, film)
„First Man” pomimo pozytywnych
recenzji nie powtórzy sukcesu „La la landu”. Ba, nie powtórzy nawet sukcesu „Whiplasha”.
Chociaż „First Man” może być bardzo mocnym kandydatem w kategoriach technicznych,
to jednak w walce o najważniejsze laury obejdzie się smakiem. Oczywiście film Chazella jako kino (przynajmniej na pierwszy rzut oka) na wskroś amerykańskie, traktujące o temacie
niezwykle ważnym dla amerykańskiej tożsamości, powinien znaleźć się
wśród nominowanych za najlepszy film. Szansę widzę również dla Claire Foy,
która bądź, co bądź, wypracowuje sobie coraz mocniejszą pozycję w Hollywood. Obawiam
się jednak, że tym razem wśród nominowanych zabraknie miejsca dla Ryana
Goslinga.
22 LIPCA, reżyseria Paul Greengrass
2 nominacje (scenariusz
adaptowany, film)
Kolejny mocny kandydat z
festiwalu w Wenecji. To jaką rolę „22 lipca” odegra w sezonie nagród jest dla
mnie wielką niewiadomą. Paul Greengrass pokazał, że umie z niezwykłym wyczuciem
opowiadać o tragicznych wydarzeniach. Skoro jednak nie zaskarbił sobie
wystarczającej estymy świetnym filmem o atakach z 11 września ("Lot 93"), to czy uda mu
się zaakcentować swoją obecność obrazem o masakrze na wyspie Utoya? Być może
jednak Akademię przekona temat wiwisekcji konserwatywnego fundamentalizmu,
który rodzi się w samym sercu zachodniej kultury. Z pewną ostrożnością typuję
więc film Greengrassa wśród nominowanych za film i scenariusz.
ZIMNA WOJNA, reżyseria Paweł Pawlikowski
3 nominacje
(zdjęcia, scenariusz oryginalny, film nieanglojęzyczny)
Jest i nasza „Zimna wojna”. W
polskich mediach panuje gorączkowe przekrzykiwanie się o tym ile film Pawła
Pawlikowskiego zdobędzie nominacji, ba, nawet samych Oscarów. Nie byłbym jednak
takim hura optymistą.
Po pierwsze, to wciąż film
spoza USA, spoza kręgów anglojęzycznych, i nawet naprawdę ugruntowana pozycja
Pawlikowskiego nie będzie tutaj w stanie aż tak pomóc. Po drugie, nominowanie w
kategoriach innych, niż film nieanglojęzyczny, znacznie „Zimnej wojnie” utrudni
„Roma”, obraz pod kilkoma względami podobny do polskiego. Oba filmy są
czarno-białe, oba bazują na dużej ilości odniesień do kina autorskiego, oba są
stylistycznie wycyzelowane i oba nie powstały w języku angielskim. Trudno sobie
wyobrazić sytuację, w której wśród dziesiątki nominowanych za najlepszy film
znajdą się dwa filmy nieanglojęzyczne, a już niemal niemożliwe jest, żeby taka
sytuacja wydarzyła się w piątce reżyserskiej. Nie oznacza to jednak, że „Zimna
wojna” nie powalczy chociaż w jednej, dwóch kategoriach poza kategorią film
nieanglojęzyczny. Duże szanse istnieją na nominacje za zdjęcia i za scenariusz,
tym bardziej, że kategoria scenariusz oryginalny póki co wygląda na słabo obsadzoną.
Nie sądzę jednak, żeby nominację udało się zdobyć Joannie Kulig i nie zmienią
tego ani zachwyty nad jej rolą w Cannes, ani w zagranicznej prasie. Obawiam się
zresztą, że tym razem Pawlikowski skończy bez statuetki za film
nieanglojęzyczny, ponieważ… no właśnie, „Roma”.
MARY QUEEN OF SCOTS, reżyseria Josei
Rourke
4 nominacje
(kostiumy, scenografia, charakteryzacja, aktorka drugoplanowa)
Co roku miewamy wśród nominowanych
niezłe filmy historyczne i kostiumowe. Podczas najbliższego rozdania takim
filmem może być „Mary Queen of Scots”. Zwiastun zapowiada kino zrobione z
rozmachem, próbujące oddać realia epoki. Na dodatek jak nigdy wcześniej w kinie,
twórcy zdecydowali się pokazać nieco prawdziwszy (wizualny i nie tylko) obraz
królowej Elżbiety I, co może przynieść filmowi nominacje za charakteryzację i
za rolę Margot Robbie. Myślę, że wśród nominowanych zabraknie jednak Saoirse Ronan, bo mocnych kontrkandydatek nie brakuje.
COLETTE, reżyseria Wash Westmoreland
3 nominacje
(kostiumy, aktor, aktorka)
„Colette” to może być taka tegoroczna
„Gra tajemnic” (oba filmy łączy osoba Keiry Knightly). Film, który zapewne nie okaże się nad wyraz genialny, ot
poprawna produkcja, ale poruszająca ważne wątki feministyczne i LGBT. Tym, co
może windować „Colette”, będą najprawdopodobniej role, już teraz chwalonej,
Keiry Kniightly i Dominica Westa, który być może wreszcie doczeka się swoich
pięciu minut.
WILDLIFE, reżyseria Paul Dano
3 nominacje
(scenariusz adaptowany, aktor drugoplanowy, aktorka)
Debiut reżyserski Paula Dano to
kolejny z czarnych koni przyszłorocznego rozdania (casus „Lady Bird”). Świetne recenzje i ogrom pochwał dla kreacji
Carey Mulligan, sprawiają, że nie sposób pomijać tego filmu przy okazji prognoz
takich, jak ta. Być może nie uda się „Wildlife” załapać do grona nominowanych w
kategorii najlepszy film, czy też najlepszy reżyser, ale sama historia powinna
spodobać się Akademii, co zaowocuje np. nominacją za scenariusz. „Wildlife”
jest również dobrym filmem na zwyczajową zaskakującą nominację aktorską. Myślę
tutaj o Edzie Oxenbouldzie, którego postać stoi w centrum opowieści o
rozpadającym się małżeństwie rodziców. Kto wie, czy Oxenbould nie będzie
tegorocznym Lucasem Hedgesem lub Timothee Chalametem.
PROGNOZOWANE NOMINACJE:
KOSTIUMY
Faworyta
Colette
Dziadek do orzechów
Bohemian
Rhapsody
Mary
Queen of Scots
SCENOGRAFIA
Faworyta
Outlaw
King
At
Eternity’s Gate
Mary
Queen of Scots
Czarna Pantera
CHARAKTERYZACJA
At
Eternity’s Gate
Mary
Queen of Scots
Stan i Ollie
ZDJĘCIA
Roma
Wdowy
Faworyta
If Beal
Street Could Talk
Zimna
wojna
SCENARIUSZ
ORYGINALNY
Roma
Faworyta
Zimna
wojna
Green
Book
Wdowy
SCENARIUSZ ADAPTOWANY
The Old
Man and The Gun
Wildlife
BlacKkKlansman
22 lipca
If Beal
Street Could Talk
AKTOR DRUGOPLANOWY
Steve
Carrell Beautiful Boy
Ed
Oxenbould Wildlife
Daniel
Kaluya Wdowy
Mahershala
Ali Green Book
Tommy
Lee Jones Ad Astra
AKTORKA
DRUGOPLANOWA
Nicole
Kidman Boy Erased
Rachel
Weisz Faworyta
Claire
Foy First Man
Margot
Robbie Mary Queen of Scots
Michelle
Rodriguez Wdowy
AKTOR
Dominic
West Colette
Robert
Redford The Old Man and The Gun
Willem
Defoe At Eternity’s Gate
John C.
Reilly Stan and Ollie
Viggo
Mortensen Green Book
AKTORKA
Olivia
Colman Faworyta
Keira
Knightly Colette
Lady
Gaga A Star is Born
Carey
Mulligan Wildlife
Viola
Davis Wdowy
REŻYSERIA
Alfonso
Cuaron Roma
Yorgos
Lanthimos Faworyta
Barry
Jenkins If Beal Street Could Talk
Steve
McQueen Wdowy
Peter
Farrelly Green Book
FILM
NIEANGLOJĘZYCZNY
Zimna Wojna Polska
Roma Meksyk
Nie jestem czarownicą Wielka Brytania
Schyłek dnia Węgry
Shoplifters/Złodziejaszki Japonia
FILM
Roma
Faworyta
First
Man
A Star
is Born
At
Eternity’s Gate
If Beal
Street Could Talk
22 lipca
Czarna Pantera
Wdowy
Green Book
Ciekawa lista, wygląda całkiem wiarygodnie (no może nie całkiem, brakuje Meryl Streep ;) :-D). Żadnego z filmów nie widziałem, nawet "Zimnej wojny" ani "Czarnej pantery". Chciałbym ze statuetką zobaczyć Rachel Weisz i Keirę Knightley, obie aktorki cenię wysoko za całokształt i trzymam kciuki, by chociaż nominacje otrzymały. Nie należę do wielbicieli Lanthimosa - "Kieł" i "Lobster" przyciągnęły mnie oryginalną fabułą, ale oceniam je raczej chłodno. Lubię tematykę historyczną, więc "Faworytę" pewnie obejrzę (tym bardziej że gra w nim Rachel Weisz).
OdpowiedzUsuńPanie Wiesz i Knightly przy tym zestawieniu, tak na teraz, na szybko, raczej skończą na nominacjach. W kategorii aktorka drugoplanowa pewnie wygra Robbie lub Rodriguez, a w roli głównej Mulligan lub Coleman. Tak to, chyba według aktualnych notowań, można prorokować, ale to tylko takie przedwczesne snucie. Bo przyznanie statuetek to turniej szachowy, którego zwycięzcy wyłaniają się mniej więcej w styczniu;)
Usuń